Landini Rex to ciągnik często widywany u polskich sadowników. Większość użytkowników wybiera jednak modele z prostszymi rozwiązaniami: w pełni mechanicznymi skrzynią biegów i podnośnikiem. Czy warto inwestować w nowocześniejszą wersję? Sprawdziliśmy to, wypróbowując Landiniego Rexa 85F Top.
Testowany model to trzycylindrowy wariant Rexa. Do wyposażenia należą m.in. skrzynia przekładniowa z półbiegami, elektrohydrauliczny rewers i podnośnik z EHR-em. Jak sprawdzają się one w praktyce? Przekonaliśmy się o tym podczas prac w sadzie.
Nieduży i mocny
W Rexie 85F zamontowano trzycylindrowy turbodoładowany silnik Perkinsa z intercoolerem o pojemności skokowej 3,3 l. Osiąga on moc 79 KM przy 2200 obr./min. Maksymalny moment obrotowy wynosi 310 Nm przy 1400 obr./min, co daje ok 45 KM przy tych obrotach. Pokrywa silnika unosi się wysoko na dwóch siłownikach, a boczne osłony można szybko zdemontować. Zapewnia to dobry dostęp do silnika i jego osprzętu. Chłodnicę zabezpieczono przed zabrudzeniem kratką, którą łatwo jest wyjąć i oczyścić. Nie ma natomiast podobnych kratek przed intercoolerem i chłodnicą oleju.
Dzięki trzycylindrowej jednostce napędowej ograniczono długość ciągnika (wynosi ona 3900 mm z przednimi obciążnikami) i rozstaw osi (2017 mm). Z tyłu zamontowano opony o wymiarze 380/70R28. Szerokość pojazdu, zgodnie z naszym pomiarem, wynosiła 138 cm, a jego masa z przednimi obciążnikami
(6×36 kg) przekraczała 3 t.
Półbiegi i elektrohydrauliczny rewers
Wersja Top Landiniego Rexa jest wyposażona w skrzynię biegów Power Five. Pięciobiegową przekładnię główną zespolono z czterozakresowym reduktorem, przy czym jego najniższe przełożenie to prędkości pełzające. Ponadto na każdym biegu możemy nieznacznie zmniejszyć prędkość, używając półbiegów (jeden stopień redukcji). Przełącza się je za pomocą zielonego przycisku na dźwigni zmiany biegów, pod obciążeniem, bez użycia sprzęgła, a wybrane przełożenie jest wyświetlane na tablicy rozdzielczej. Łącznie mamy więc do dyspozycji 30 biegów w normalnym zakresie prędkości. Dzięki temu uzyskano gęste zestopniowanie przełożeń. Pozwala ono na ustalenie obrotów silnika tylko w zależności od zapotrzebowania na moc lub tak, by osiągnąć wymagane obroty WOM-u. Szybkość przejazdu możemy regulować wyłącznie przez dobór biegu – dzięki niewielkim skokom między poszczególnymi przełożeniami właściwie nie ma konieczności zmiany położenia dźwigni gazu. Umożliwia to optymalne obciążenie silnika, a w konsekwencji ekonomiczniejszą i wydajniejszą pracę. Ponadto półbiegi przełączane bezsprzęgłowo pozwalają zmniejszyć przełożenie bez konieczności rozłączania napędu w sytuacji nagłego wzrostu obciążenia. Jest to bardzo przydatna właściwość w trakcie cięższych upraw gleby czy transportu. Na dźwigni zmiany biegów znajdziemy jeszcze jeden przycisk. Służy on do rozłączania sprzęgła – w czasie zmiany przełożeń nie musimy używać nożnego pedału, wystarczy przytrzymać pomarańczowy guzik.
Ciągnik w wersji Top wyposażono w elektrohydrauliczny rewers przełączany dźwignią z lewej strony kierownicy. Możliwa jest płynna zmiana szybkości jego pracy za pomocą pokrętła na desce rozdzielczej. Przedni napęd oraz blokady dyferencjałów włącza się przyciskami. W przednim moście testowanej maszyny zamontowano dodatkowe tarcze hamulcowe, a układ IBS dba o to, by w trakcie hamowania jednym pedałem (na jedną stronę) hamowało tylko jedno tylne koło. W trudniejszych warunkach takie rozwiązanie jest lepsze niż automatyczne dołączanie przedniego napędu – dodatkowe tarcze w przednim moście pozwolą lepiej rozłożyć obciążenie. Nie ma też możliwości, aby przedni dyferencjał zablokował jedno koło w czasie hamowania na śliskiej nawierzchni.
TUZ z EHR-em i hydraulika
WOM Rexa może pracować z prędkościami 540 (przy 1950 obr./min silnika), jak również 540E (przy 1350 obr./min). Uruchamia się go elektrohydraulicznie, włącznikiem z prawej strony, a prędkości przełączane są dźwignią, również w kabinie. Tylny podnośnik II kategorii może udźwignąć do 2600 kg. W wersji Top TUZ-em steruje się przez elektroniczny układ EHR. Na panelu za pomocą pokręteł można ustawić głębokość pracy (lub minimalną wysokość opuszczania w trybie pozycyjnym), maksymalną wysokość podnoszenia, szybkość opuszczania z możliwością całkowitego zablokowania oraz tryb regulacji (od pozycyjnej do siłowej). W czasie transportu można włączyć amortyzację ramion, a w trakcie uprawy guzik szybkiego zgłębiania pozwala na chwilowe opuszczenie maszyny poniżej ustawionego poziomu. Na zewnątrz po obu stronach ciągnika zamontowano przyciski (w nocy podświetlane) podnoszenia/opuszczania ramion TUZ-u, które bardzo ułatwiają agregowanie maszyn.
Rex w wersji Top jest wyposażony w hydraulicznie regulowany górny łącznik oraz prawy wieszak TUZ-u.
Tandemowa pompa hydrauliczna o wydatku 52 l/min (do TUZ-u i hydrauliki zewnętrznej) zasila trzy pary szybkozłączy z tyłu ciągnika i jedną między osiami. Jedna z sekcji może pracować w trybie pływającym. Ponadto sterowane hydraulicznie są górny łącznik i prawy wieszak TUZ-u.
Przestronna kabina
Kabina Rexa to czterosłupkowa konstrukcja. Słupki są wąskie, a powierzchnia szyb duża,dzięki czemu osiągnięto
dobrą widoczność we wszystkich kierunkach. Jednak drzwi mogłyby się otwierać szerzej. Również z prawej strony da się wsiąść do ciągnika, choć zabrakło uchwytu, którego można by się przytrzymać (z lewej strony jest on zamocowany). W środku kabina jest przestronna, a rozmieszczenie przyrządów – ergonomiczne. Najczęściej używane włączniki i dźwignie znajdują się wokół kierownicy i po prawej stronie. Pneumatycznie amortyzowany fotel doskonale spełnia swoją funkcję, a kierownicę można regulować w płaszczyźnie pionowej. Deska rozdzielcza ma nowoczesny i ładny wygląd oraz jest funkcjonalna. Wyposażono ją w niezależne wyświetlacze liczby obrotów WOM-u oraz prędkości jazdy. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość podejrzenia przejechanego dystansu oraz obrobionej powierzchni pola.
fot.:Kabina REx jest przestronna, wygodna i cicha, a elementy sterowania rozmieszczono w niej ergonomicznie.
Rex w praktyce
Po przekręceniu kluczyka rozlega się przyjemny dźwięk trzycylindrowego turbodoładowanego silnika. W kabinie jest cicho ‒ dopiero po uchyleniu przedniej szyby można dobrze usłyszeć pracę jednostki. Dźwignie zmiany biegów i rewersu pracują lekko, natomiast nieco ciężej było włączyć wybrany zakres reduktora. Być może z upływem czasu będzie to łatwiejsze (testowany ciągnik miał przepracowanych tylko kilka godzin), jednak w nowej maszynie wymaga pewnej wprawy. Po wybraniu odpowiedniego biegu przełączamy dźwignię rewersu i ciągnik pomału rusza do przodu. Pokrętło na tablicy rozdzielczej pozwala na zmianę szybkości reakcji rewersu – regulacja działa, ale nie zauważyliśmy bardzo dużych różnic między ustawieniami. Podczas ruszania z użyciem pedału sprzęgła uznaliśmy, że jest on trudny do wyczucia, precyzyjne podjechanie, np. podczas agregowania maszyny, wymagało nabrania wprawy. Natomiast w trakcie pracy czy jazdy nie było to uciążliwe. Wygodnym rozwiązaniem okazał się przycisk sterujący sprzęgłem. O ile na początku testu traktowaliśmy go jak efektowny gadżet, o tyle pod koniec z nożnej dźwigni sprzęgła korzystaliśmy już tylko do ruszania. Przełączanie półbiegów również działa dobrze – po użyciu przełącznika natychmiast zmieniane jest przełożenie. Przydatne okazuje się pokazywanie wybranego przełożenia na wyświetlaczu – operator nie musi się domyślać, czy wciśnięcie przycisku spowoduje zmianę prędkości górę czy w dół.
W trakcie przejazdów Rex jest bardzo stabilny, na nierównościach właściwie nie podskakuje – daje tu o sobie znać dość duża masa ciągnika. Jazda, jak na ciągnik sadowniczy, jest bardzo komfortowa. Po krótkim przejeździe ruszyliśmy do sadu, aby sprawdzić zwrotność maszyny. Stosunkowo krótki rozstaw osi w połączeniu z szerokim kątem skrętu zapewniają bardzo dobry skręt. W sadzie z 3,5-metrowymi międzyrzędziami i 4-metrowym uwrociem nie daliśmy rady, co prawda, wjechać bezpośrednio w sąsiedni przejazd, ale już przy 4-metrowym rozstawie powinno się to udać. To bardzo dobry wynik jak na ciągnik tej klasy.
Aby zabezpieczyć maszynę i operatora przed wypadkiem, producent zamontował układ zabezpieczeń. Przed opuszczeniem kabiny należy ustawić bieg i dźwignię rewersu w położeniu neutralnym i zaciągnąć hamulec ręczny. Jeżeli nie wykonamy którejś z tych czynności, to gdy wstaniemy z fotela, w kabinie rozlega się sygnał dźwiękowy. Jeśli opuścimy siedzenie w czasie jazdy, to układ napędowy może zostać automatycznie rozłączony. Bez wątpienia zwiększa to bezpieczeństwo, jednak może być uciążliwe w trakcie prac, podczas których operator co chwilę przejeżdża niewielki odcinek i wysiada z ciągnika. W naszej ocenie wystarczyłoby rozłączenie biegu, bez obowiązku wykonywania trzech czynności przed każdym opuszczeniem kabiny ciągnika.
Do roboty
Pierwszą pracą, którą wykonywaliśmy testowanym ciągnikiem, było skracanie korzeni skośnym podcinaczem. Zewnętrzne przyciski sterowania TUZ-em oraz hydrauliczny łącznik górny bardzo ułatwiły agregowanie maszyny. Gdy rozpoczęliśmy pracę, dała o sobie znać masa sprzętu. Mimo silnej podkładki podcinanych drzew (A2) po dołączeniu przedniego napędu przód ciągnika ani razu nie został ściągnięty na bok. Duża liczba biegów pozwoliła precyzyjnie dobrać prędkość pracy przy niskich obrotach silnika. Kiedy wyregulowaliśmy ustawienia EHR-u, regulacja TUZ-u ograniczała się do przełączania przycisku góra/dół, a dzięki bezsprzęgłowemu rewersowi nawracanie przychodziło szybko i bez wysiłku.
Kolejną pracą, do której wykorzystaliśmy testowany ciągnik, było transportowanie jabłek przyczepą. Masa ładunku wynosiła ok. 8 t brutto. W naszym odczuciu wówczas maszyna nie była mocno obciążona, nawet przy pełnej prędkości. Odnosiliśmy wrażenie, że ciężar był dla niej optymalny. Na pewnym odcinku pokonywanej drogi znajdował się dość stromy zjazd i obawialiśmy się o stabilność ciągnika w takich warunkach. Przed zjazdem odpowiednio zredukowaliśmy bieg i dołączyliśmy przedni napęd. Ciągnik, mimo że był pchany przez 8-tonową masę, zachowywał stabilność, a kolejne zjazdy mogliśmy pokonywać nawet na wyższych biegach.
Skrzynia przekładniowa pod dużym obciążeniem sprawdziła się doskonale, półbieg zaś ułatwił rozpędzanie się i podjazdy pod niewielkie wzniesienia. Ani mokre sprzęgła, ani wzmacniacz momentu (czyli półbieg) nie ślizgały się, bez względu na to, czy olej był zimny czy rozgrzany. Wysoka masa i moc silnika zapewniły dobry uciąg i stabilność.
Szeroki kąt skrętu kół w połączeniu z krótszym rozstawem osi pozwalają uzyskać niewielki promień zawracania.
Podsumowanie
Konstruktorom Landini w trzycylindrowym modelu Rex 85F udało się połączyć stosunkowo niewielkie wymiary z dużymi możliwościami mocnej, cięższej maszyny. Jego słabszymi stronami są trudne do wyczucia sprzęgło i układ włączający sygnał dźwiękowy po opuszczeniu fotela. Wśród zalet należy wymienić wygodne, przestronne i ergonomiczne miejsce pracy w kabinie, dużą stabilność, mocny silnik oraz dobry uciąg. Na pochwałę zasługuje również zwrotność ciągnika. Z elementów będących na wyposażeniu wersji Top podobała nam się przede wszystkim skrzynia biegów. Duża liczba przełożeń pozwala na maksymalnie wydajną i ekonomiczną pracę, a półbieg przełączany pod obciążeniem przydaje się przy większych ładunkach. EHR umożliwia dokładną regulację TUZ-u i zapewnia komfortową obsługę, a układ niezależnego hamowania przedniej osi będzie dużym ułatwieniem dla ogrodników pracujących na bardziej stromych zboczach.
Michał Gwara