Spotkanie TRSK w Gospodarstwie Nowakowskich w Żdżarach
W niedzielę 23 sierpnia 2015 r. w Gospodarstwie Szkółkarskim Andrzeja i Szymona Nowakowskiego w Żdżarach, koło Nowego Miasta odbyło się spotkanie Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych, które zgromadziło wielu sadowników z całego kraju.
Goście zostawli powitani przez Profesora Eberhard Makosza, jak i gospodarzy – Andrzeja i Szymona Nowakowskich, którzy pokrótce przybliżyli historię rodzinnego gospodarstwa szkółkarskiego istniejącego już ponad 30 lat. Ich produkcja drzewek jabłoni, wiśni, czereśni i grusz dla sadowników, zapewnia najlepszą jakość i materiał szkółkarski wolny od wirusów. Drzewka typu knipboom, czyli już rozgałęzione dwuletnie z jednoroczną koronką stanowią, to aż 90% produkcji, natomiast pozostałe 10% to jednoroczne okulanty lub siedmiomiesięczne ze śpiącym oczkiem.
Pierwszą częścią spotkania były wypowiedzi i dyskusje, głównie na temat rynków zbytu, jak i cen jabłek po przedłużeniu rosyjskiego embarga na polskie owoce. Profesor Eberhard Makosz opowiedział, co działo się przez ostatnie lata na europejskim rynku jabłek, który nieustannie ulega zmianom. Zeszłoroczne zbiory wyniosły aż 12,5 mln ton i mimo utrudnień związanych ze zbytem tych owoców sadownicy poradzili sobie z handlem. Zaczęto eksportować polskie owoce na nowe rynki, co będzie korzystnie wpływać na handel polskimi owocami również w przyszłości.
Problemy w zbycie jabłek w grupach producenckich, poruszyli Panowie Waldemar Żółcik i Zbigniew Chołyk. Wymienili oni najczęstsze przypadki zaniedbań, jak i pomyłek, przez które duże korporacje mają problem z handlem większej partii owoców. Mniejsze przywiązywanie uwagi do jakość, czy też cenę odbija się na zyskach i lepszych kontraktach z odbiorcami, czy nawet samym dostępem surowca.
Dzięki forum dyskusyjnemu można było udzielić się w dyskusji i zabrać głos na temat bieżących spraw dotyczących większości sadowników. Jednym z poruszanych problemów były zagrania stosowane przez zakłady skupujące owoce do przetwórstwa. Czarna porzeczka, która w roku bieżącym otrzymała cenę poniżej kosztów produkcji, czy też jabłka przemysłowe, gdzie cena zależna jest od przetwórni i teoretycznego zapasu surowca.
Po wykładach można było przejść do wystawy maszyn sadowniczych firmy DITTA-SERIA, która w swojej bogatej ofercie posiada, m.in.; ponad dwadzieścia pozycji kosiarek, rozdrabniaczy, sadzarek do drzew, pogłębiaczy, świdrów oraz wysokiej jakości wag samochodowych. Zajmuje się również projektowaniem, produkcją, dostawami oraz montażem obiektów przemysłowych, konstrukcji stalowych, chłodni i hal produkcyjnych oraz zbiorników-silosów dla przemysłu i rolnictwa.
Dla chętnych poznania nowych odmian jabłoni, doboru podkładek i wielkości koron drzew, warto było wybrać się na zwiedzanie sadu doświadczalnego grupy hodowlanej „aj!apple”, znajdującego się przy gospodarstwie Pana Andrzeja i Szymona. Wielkość zbiorów wypisana w tabelkach przy każdym z poszczególnych rzędów robiła wrażenie, szczególnie te sięgające około 100 ton z hektara. Dużym zainteresowaniem cieszyła się odmiana Muna, przypominająca wyglądem dojrzewające owoce RedJonaprince.
Nie zabrakło firm oferujących maszyny i ciągniki dla sadowników. Nasza fotorelacja:
Rafał Hajduk