W Polsce zagłębie paprykowe tworzą trzy powiaty: przysuski, radomski i białobrzeski. Jak tegoroczny sezon oceniają producenci papryki pod osłonami z tych regionów?
Zbliżający się koniec okresu wegetacji roślin to czas podsumowania całorocznej pracy. Wielu producentów dokonuje w tym czasie kalkulacji zysków i strat. Często koszty poniesione w trakcie produkcji przewyższają uzyskane przychody.
Niestabilne ceny
Zapytaliśmy o to producenta papryki z gminy Potworów, który zajmuje się jej produkcją od 18 lat. Na samym początku prowadził uprawę w czterech tunelach foliowych. Z biegiem lat liczba ta wzrastała i obecnie produkcja odbywa się w 60 tunelach foliowych i czterech zblokowanych.
Zdaniem rolnika tegoroczny sezon był niekorzystny, przede wszystkim ze względu na niestabilne ceny. Wahania cen papryki spowodował braki rotacji w dojrzewaniu owoców. W konsekwencji doprowadziło to do nadwyżek lub deficytu produktu na rynku.
Znaczny wpływ na wybarwianie się owoców miała tegoroczna pogoda. Wysoka temperatura oraz duże nasłonecznienie powodowały wybarwienie się niedojrzałych owoców. Z tego powodu producenci byli zmuszeni do sprzedawania owoców papryki po niższej cenie.
Koszty w górę, spóźniona zapłata
Producenci z tego regionu podkreślają jednocześnie, że produkcja papryki z roku na rok staje się niestety coraz mniej opłacalna. Główny powód to znaczny wzrost cen środków wykorzystywanych przy produkcji. – W tym roku wzrosły ceny opału, nasion, podłoża do produkcji rozsady oraz środków ochrony roślin – wymienia jeden z producentów.
Producenci papryki pod osłonami z powiatu przysuskiego w większości przypadków sprzedają swoje płody na rynkach hurtowych. Dzięki temu uzyskują pieniądze w momencie sprzedaży towaru. Drugim pod względem popularności łańcuchem dystrybucji jest sprzedaż za pośrednictwem punktów skupu owoców i warzyw.
Rolnicy podkreślają, że podmioty te oferują długie terminy wypłat za dostarczony towar. – Nie posiadam dodatkowego źródła dochodu, więc nie mogę sobie pozwolić na 30-dniowy, a nawet dłuższy okres oczekiwania na zapłatę. Choć ze względu na rosnącą konkurencję punkty skupu skracają okres płatności. Wielu moich kolegów korzysta z takiej formy ze względu na bliską lokalizację. Zaoszczędzony czas mogą przeznaczyć na pracę w gospodarstwie. Niestety, towar jest odbierany od producentów tylko w czasie zapotrzebowania. Gdy punkty skupu owoców i warzyw nie mają zapotrzebowania na owoce papryki, producenci muszą sami poszukiwać nowych miejsc sprzedaży – mówi jeden z producentów.
W odpowiedzi na pytanie dotyczące współdziałania producentów z tego rejonu w grupach i organizacjach producentów owoców i warzyw plantatorzy wskazują, że nie chcą działać wspólnie. Jako główny powód podają fakt, że chcą być niezależni. Nie wykluczają jednocześnie, że w przyszłości, gdy pojawią się problemy ze sprzedażą, zdecydują się na współdziałanie w tego typu podmiotach.
A może warto zainteresować się poszukiwaniem innych rynków zbytu. Nie tylko punkty skupu.
Z przyjemnością informujemy, iż za Pani komentarze została przyznana nagroda II stopnia w V edycji konkursu “Wygraj narzędzia”. Serdecznie gratulujemy i prosimy o kontakt pod adresem e-mail redakcja@ogrodnictwo.expert.