Tak jak przewidywano rosną ceny jabłek. W porównaniu do ubiegłego tygodnia owoce przeznaczone na eksport zdrożały o 11%. Sadownicy otrzymują obecnie średnio 1,24 zł/kg. To znacznie lepiej niż rok temu, kiedy średnie ceny wynosiły 0,97 zł/kg. Na rynku wyczuwalne są duże emocje, które zdaniem większości uczestników zaowocują jeszcze wyższymi wzrostami. Na przeszkodzie stanąć mogą jedynie utrudnienia logistyczne w handlu z Białorusią. O problemach z wysyłkami do tego największego odbiorcy polskich jabłek informują niektórzy handlowcy.
Obecną sytuacje na rynku jabłek spowodowały dwa czynniki: eksport i pogoda. Najważniejszą przyczyną jest znaczne zainteresowanie polskimi owocami ze strony wschodnich odbiorów. Jak twierdza eksporterzy obecny tydzień obfituje w duże zamówienia od stałych kontrahentów. Pojawiają się też zapytania od nowych firm (m.in. z Ukrainy). Innym czynnikiem wpływającym na ceny była niesprzyjająca pogoda odciągająca sadowników od sprzedaży owoców. Producenci już od połowy kwietnia mieli wiele pracy i zmartwień powodowanych pogodą. Obecny tydzień mimo wcześniejszych zapowiedzi wysokich temperatur również okazał się chłodny. Temperatura obniżyła się w nocy z wtorku na środę do poziomu, który w wielu rejonach zagroził przyszłym plonom. Dla znacznej części producentów jabłek dzisiejsza noc była nieprzespana. Tymczasem w terenie, zgodnie z danymi Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi pracuje około 2,5 tys. komisji powołanych do oceny strat spowodowanych wcześniejszym tj. kwietniowym atakiem zimy. Największe straty szacuje się w odniesieniu do czereśni, które wtedy kwitły.
Duże zamówienia – wysoka cena
Handlowcy mają w tym tygodniu do realizacji duże zamówienia, dlatego cenniki uległy tak znacznej korekcie. Największy wolumen obrotów to tradycyjnie Idared, Szampion, Jonagored i Gloster. Spośród tej czwórki tylko Gloster cieszy się mniejszym zainteresowaniem, głównie ze względu na rynek krajowy. Przeciętnie w kalibrze 70+ można za niego otrzymać niespełna 1,20 zł/kg. Za pozostałe odmiany z tej grupy, średnie ceny mieszczą się w przedziale 1,20-1,30 zł/kg. Partie odmiany Ligol były w obecnym sezonie krytykowane za niedostateczne wybarwienie lub za zbyt duży rozmiar. Wszystko jednak się zmienia, gdy na rynku tak jak obecnie występuje ożywienie. Wtedy nawet najbardziej wymagające sieci handlowe zgłaszają mniej reklamacji. Szampion wśród wspomnianych odmian króluje na rynku wewnętrznym. Za owoce najwyższej jakości można otrzymać stawki przekraczające 1,30 zł/kg. Idared znów został liderem wzrostów. Owoce z przeznaczeniem na eksport tylko w ciągu tygodnia podrożały w zależności od kalibru od 14 do 20%. Idared to nadal główna odmiana kierowana na rynek wschodni dlatego jej ceny można uznać za barometr sytuacji rynkowej, bo to właśnie eksport wyznacza kierunki cen.
Za niszowe jabłka Empire można otrzymać nawet 2,50 zł/kg. Problem w tym, że trudno znaleźć sprzedającego, bo w komorach chłodniczych znajdują się małe ilości owoców tej odmiany. Gale Must wyceniono na 1,50 zł/kg, a paskowane jej sporty na 2,00 zł/kg. Obroty tymi odmianami są niewielkie.
Szacowany przez WAPA (Światowe Stowarzyszenie Producentów Jabłek i Gruszek) stan zapasów jabłek w Polsce na początek kwietnia wyniósł 580 tys. ton i był o 15 tys. ton niższy niż w analogicznym okresie 2016 roku. Już niedługo rynek zweryfikuje te szacunki.
Na rynku jagodowych oczekiwanie i wysokie ceny
Nadal na rynku nie ma większych dostaw krajowych truskawek spod osłon. Większa podaż owoców spodziewana jest w połowie maja. Giełdowe stawki za polskie jagody uprawiane w szklarniach wynoszą 20-25 zł/kg za truskawki i nawet 75-80 zł/kg za maliny. W sieciach handlowych i na ulicznych straganach oferowane są truskawki, maliny i borówka amerykańska importowane gównie z Hiszpanii. Konsumenci tradycyjnie oczekują owoców z polskich upraw polowych na które przyjdzie jeszcze poczekać, bo dotychczasowa aura spowodowała znacznie opóźnienia wegetacji. Rynkowi specjaliści spodziewają się wysokich cen pierwszych krajowych owoców jagodowych z tradycyjnych upraw.