To właśnie dwa lata temu o tej porze, na rynku jabłek stało się coś niespodziewanego. Mimo obowiązywania embarga, na przekór prawie wszystkim rynkowym ekspertom, ceny jabłek "poszybowały" do niebotycznych poziomów. Stawki za jabłka, sprzed dwóch lat były o ponad połowę (57%) wyższe od tych obowiązujących dziś. A jak obecnie wygląda sytuacja na rynku owoców?
Poświąteczny wzrost cen owoców
Tak jak przewidywano, po świętach ożywił się rynek jabłek. Wschodzenia Europa świętowała wyjątkowo w tym samym czasie co środkowa, co wzmogło apetyty po obu stronach. Jeżeli obecne tempo sprzedaży się utrzyma, to zdaniem większości skupujących, wszystkie jabłka znajdą nabywców do lipca. Oczywiście niczego nie można przesądzać, bo rynek jest zmienny. Niektóre podmioty eksportujące, których białoruscy odbiorcy napotykają problemy logistyczne, narzekają na wielkość sprzedaży, ale zdaniem większości eksporterów nastój obecnie panujący na rynku można określić jako umiarkowany optymizm. Nie przekłada się to na razie na wzrost cen, ale część uczestników rynku przewiduje w najbliższych tygodniach wzrost stawek za jabłka. Nie można jednak postawić jednoznacznych prognoz, bo każdy doświadczony w handlu jabłkami wie, że sytuacja może się zmienić z tygodnia na tydzień, czego przykład mieliśmy dwa lata temu. Na dzień dzisiejszy, średnie ceny jabłek płacone producentom przez firmy eksportujące wyniosły 1,12 zł/kg i były o 4% wyższe niż w ubiegłym tygodniu. Średnie kwietniowe stawki za jabłka cechowała lekka tendencja wzrostowa. Pamiętać jednak trzeba o kosztach przechowywania, które również rosły wraz czasem pozostawania owoców w chłodniach. Obecnie za jabłka paskowanych sportów Gali można otrzymać nawet 2,00 zł/kg. Klientów na takie jabłka nie brakuje na całym świecie. Można sprzedać owoce na dalekie rynki, tylko po co mówią sadownicy, skoro odbiorcę można znaleźć znacznie bliżej, nie ryzykując problemów dalekimi wysyłkami. Owoców Gali prawie już nie ma w obrocie. Są za to tradycyjnie uprawiane w Polsce odmiany (tab.) Ceny za większość odmian standardowych, których w komorach są jeszcze znaczne ilości, mieściły się w przedziale 1,00–1,30 zł/kg, w zależności od jakości. Odzwierciedlaniem większego zainteresowania kupców ze wschodu był w ostatnich dniach wzrost stawek za jabłka odmiany Idared (13%), które tradycyjnie podążają w tamtym kierunku.
Co z przyłymi zbiorami?
Trwa w najlepsze sezon sprzedaży jabłek, a sadownicy już muszą martwić się o przyszłe zbiory. Nie chodzi tu o rozpoczynające się zabiegi pielęgnacyjne, a atak zimy z jakim mieliśmy do czynienia w drugiej połowie kwietnia. Najbardziej dał się on we znaki w południowej Polsce, gdzie temperatury spadły znacznie poniżej zera. Dokładną skale zniszczeń na razie ciężko oszacować, ale producenci mówią o poważnym szkodach i już zwrócili się więc do władz o pomoc. Administracja państwowa odpowiedziała pozytywnie. Na obecnym etapie powoływane są komisje mające na celu ocenę szkód. Na szczegóły wsparcia, trzeba będzie jednak jeszcze poczekać.
Na giełdach rolnych i straganach ulicznych większych miast pojawiły się po raz wtóry polskie truskawki. Aura nie sprzyja zakupom, bo i klienci w niskiej temperaturze panującej na dworze, mniej podatni są na zapewnienia, iż owoce pochodzą z polskich upraw. Na giełdach towarowych ceny za owoce rozpoczynają się od 6 zł/kg, w przypadku tych z importu i nawet 30 zł/kg za truskawki szczycące się polską etykietą.