Profesor Makosz o sadownictwie w najbliższych latach
Przedłużenie embarga na eksport Rosję wydaje się być nieuchronne, dodatkowo wzrost powierzchni sadów, przy znacznie malejącym spożyciu jabłek oraz niskim zapotrzebowaniu na sok zagęszczony może wprowadzić sadowników w niemałe kłopoty ze zbytem owoców.
Jak pisze Profesor Eberhard Makosz „do 2014 roku przy zbiorach powyżej 3.5 mln ton jabłek i eksporcie około 1.2 mln ton za większość jabłek uzyskane ceny skupu przewyższały całkowite koszty produkcji. W dużej liczbie gospodarstw produkcja jabłek była opłacalna. Sytuacja się zmieniła po ogłoszeniu embarga na nasze jabłka przez rząd Federacji Rosyjskiej. W bieżącym sezonie, przy zbiorach ponad 3.8 mln ton, eksport może wynieść około 800 tyś. ton. Spadły ceny skupu. W okresie wiosennym wahały się od 0.6 do 1.1 zł/kg za jabłka deserowe i 0.15 – 0.25 zł/kg jabłka przemysłowe. Przy plonie 50 ton/ha, całkowite koszty produkcji, przechowania w chłodniach z kontrolowaną atmosferą i niewielkich ubytkach, łączne koszty wyniosły około 1.3 zł/kg.”
Sady w Polsce, coraz intensywniej owocują, przez co zbiory jabłek są większe, w najbliższych latach może to przynieść plony rzędu 4,5 mln ton do 5 mln ton. W naszym kraju zapotrzebowanie na jabłka deserowe to zaledwie 2 mln ton. Przy wzroście eksportu do krajów Wschodniej Europy do najwyżej 1 mln ton, nadwyżka jabłek to aż 2,8 do 3 mln ton. Natomiast możliwości przerobu jabłek na sok zagęszczony to 2 do 2,1 mln ton.
Wzrost zbiorów jabłek odbije się również na cenie.
Według Profesora Makosza najważniejszymi działaniami, aby wyjść z opresji obronną ręką jest przede wszystkim:
- wstrzymanie wzrostu powierzchni sadów jabłoniowych;
- zmniejszenie zbiorów jabłek do 3.0 najwyżej 3.5 mln ton;
- zdecydowanie poprawa jakości jabłek;
- zwiększenie udziału odmian jednokolorowych;
- opracowanie możliwości przerobu jabłek na biogaz;
- większa pomoc państwa w zagospodarowaniu jabłek w kraju i zagranicą;
- informowanie producentów o perspektywach dla produkcji jabłek w Polsce i na świecie.