Drastycznie niskie ceny owoców na skupach skłaniają rolników do kalkulacji czy kolejne nakłady na utrzymanie sadu będą opłacalne i czy przyszły rok, z pewnością miej plenny, zdoła zrekompensować zainwestowane środki.
Gdy podaż przewyższa popyt
Główną przyczyną nieopłacalności produkcji jest nadpodaż owoców, zwłaszcza jabłek, wiśni i porzeczek oraz brak nowych kierunków zbytu. Niekorzystny wpływ na cenę, ma również konkurencja producentów z krajów byłej Jugosławii oraz Ukrainy. Wielu ekspertów potwierdza, że szansą dla polskich owoców jest pełna kontraktacja z zakładami przetwórstwa przy jednoczesnej likwidacji części areałów sadowniczych.
Rosyjska ruletka
Rosnąca konkurencja, która wynika ze stale zwiększających się powierzchni upraw sadowniczych na Ukrainie, Półwyspie Bałkańskim i Bliskim Wschodzie oraz rosyjskie embargo, wymusza regulowanie podaży owoców produkowanych w Polsce.
Według perspektyw zmniejszenie powierzchni upraw przełoży się bezpośrednio na ilość zbiorów, co ułatwi zagospodarowanie owoców i sprawi, że produkt stanie się bardziej pożądany. Pytanie, które nadal pozostaje bez odpowiedzi brzmi: „kto ma wypaść z rynku?” i „w jaki sposób zrekompensować nakłady poniesione na wieloletnią inwestycję?”, a wreszcie „w którym kierunku rozwijać gospodarstwo, aby zapewnić opłacalność produkcji?”.
W pierwszej kolejności pod topór pójdą kilkudziesięcioletnie plantacje, których plonowanie siłą rzeczy jest słabsze, co szacunkowo przekłada się na niższy dochód z hektara. Szanse na przetrwanie mają jedynie sady ze starych odmian szczepionych na podkładkach silnie rosnących.
Pomoc dla tradycyjnych sadów
Na wsparcie z Funduszu Rolno-Środowiskowo-Klimatycznego mogą liczyć właściciele nasadzeń odmian tradycyjnych, którzy posiadają gospodarstwa o powierzchni przekraczającej 1 ha. Rolnicy mogą liczyć na przyznanie płatności w ramach Pakietu nr 3. Europejskiego Funduszu Rolnego pn. „Zachowanie sadów tradycyjnych odmian drzew owocowych”. Warunkiem jest zobowiązanie się do zachowania sadu tradycyjnego z odmian drzew owocowych, obejmującego co najmniej 12 nasadzeń prowadzonych jako wysokopienne drzewa, w wieku powyżej 15 lat, które reprezentują przynajmniej 4 odmiany lub gatunki posadzone w określonej przepisami rozstawie.
Znaleźć niszę
Wciąż rośnie zainteresowanie branżą żywności ekologicznej, dlatego szukając dobrego, a co najważniejsze pewnego zbytu, warto powalczyć o Certyfikat Rolnictwa Ekologicznego. Dobra koniunktura na rynku produktów „eko” zachęca do zakładania plantacji zgodnie z normami rolnictwa ekologicznego. Wyższe ceny sprzedaży rekompensują niższe plonowanie. Co więcej, produkcja certyfikowanych owoców i warzyw jest dofinansowywana w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, przez płatności w ramach działania „Rolnictwo ekologiczne” dla pakietów nr 2 i 4. Obszary spełniające warunki przyznania płatności ekologicznej w obrębie danego pakietu są objęte stałym wsparciem finansowym, które istotnie wpływa na rentowność gospodarstwa ekologicznego.
Dobry grunt to podstawa
Nowa inwestycja powinna być dobrze przemyślana, a dobre przygotowanie gleby będzie bezcennym krokiem w lepszą przyszłość. Po wieloletniej uprawie w monokulturze trzeba przeciwdziałać zmęczeniu gleby. Dlatego warto poświęcić dwa, a nawet trzy sezony, aby uzyskać dla niej jak najlepszą kulturę oraz żyzność. W tym celu należy wykonać zespół uprawek, w szczególności orkę i kultywatorowanie, których przez cały okres prowadzenia sadu nie można było przeprowadzić. Zabiegi uprawowe powinny być wykonane jak najgłębiej i połączone z wapnowaniem. Dla wzbogacenia gleby w próchnicę niezbędne jest nawożenie organiczne. Oprócz stosowania obornika zaleca się wysiewanie poplonów z przeznaczeniem na zielony nawóz.